''Już miałem do niej podejść, gdyby nie to co zobaczyłem. ''
Z perspektywy Łucji:
Wchodziłam właśnie w drugą zwrotkę piosenki, gdy nagle na moje kolana i przy okazji na gitarę wskoczył wielki pies, koloru biszkoptowego. Zaczął lizać mnie po twarzy, a ja spanikowałam i zaczęłam wrzeszczeć. Pies patrzył się na mnie jak na jakąś chorą psychicznie osobę, a ja byłam strasznie wściekła, pobrudził mnie swoimi brudnymi łapami, uślinił i do tego przez jego pazury pękły mi dwie struny u gitary. Usłyszałam śmiech, tuż za moimi plecami. Odwróciłam się i nie uwierzyłam w to co zobaczyłam, a raczej kogo zobaczyłam.
Z perspektywy Jasia:
No co? Każdy by się zaśmiał na moim miejscu! Ten widok, był strasznie zabawny! Nie mogłem powstrzymać śmiechu, nie moja wina. Dziewczyna chyba mnie usłyszała bo odwróciła się, i spojrzała na mnie jak na jakiegoś idiotę, nie wiedziałem co powiedzieć gdy ją zobaczyłem. Od razu ją poznałem. Widziałem że jest zła, więc przestałem się śmiać, i zawołałem Ariego. Pies od razu się przy mnie znalazł.
-Przepraszam za niego. Zawsze tak reaguje gdy usłyszy dźwięk gitary. - starałem się usprawiedliwić psa, dziewczyna wzięła do ręki gitarę i podała mi ją już spokojnie. Nie wiedziałem o co jej chodzi, stałem tam jak jakiś idiota, i patrzyłem się na nią pytająco.
-No co się tak patrzysz? Wisisz mi kasę za struny. - powiedziała po czym usiadła na ławce. Przysiadłem się do niej, a gitarę oparłem o ławkę.
-Mogę Ci dać jeden zestaw strun z moich.- uśmiechnąłem się do niej, ale chyba ta wiadomość nie poprawiła jej humoru. Jej wzrok skierowany był w stronę stawu, nie odzywała się ani słowem. - A no rozumiem... ktoś tu się obraził na mnie i mojego psiego kumpla.- znów nie odpowiedziała.
Postanowiłem już nic nie mówić, żeby nie pogorszyć sytuacji. Oparłem się o ławkę, przymknąłem oczy, i nasłuchiwałem odgłosów przyrody.
Z perspektywy Łucji :
To nie tak że się obraziłam. W końcu nie jego wina że ma głupiego psa. Sama nie wiem czemu nic nie odpowiadałam. Pewnie teraz myśli że jestem jakąś pustą lalą, która przejmuje się pękniętą struną.
-To nie twoja wina. Nie mam o co się obrażać.- chciałam jakoś zagadać, ale nie odpowiadał. Słyszałam tylko głośniejsze ,,sapanie'' jak by ktoś chrapał. Serio? Serio usnął na ławce w parku? Zaśmiałam się sama do siebie. Klasnęłam pare razy w ręce żeby się obudził. Nic to jednak nie dało. Wyglądał tak słodko i spokojnie gdy spał. Nagle na jego twarzy pojawił się cwany uśmieszek. Myślałam że to przez sen do czasu ...
-Oj wiem że jestem zabójczo przystojny, ale nie patrz się tak, bo pojawią mi się rumieńce. - zaczął się śmiać po czym otworzył oczy.
-Idiota.- powiedziałam sama do siebie, ale chyba to usłyszał, bo jego brwi uniosły się do góry.
-Coś ty powiedziała?! Ja idiotą!? No wiesz ty co? - powiedział, podnosząc lekko głos. Chciał chyba być groźny ale coś mu nie wyszło, bo gdy zobaczył że patrzę się na niego jak na debila, momentalnie się roześmiał. Śmialiśmy się przez chwilę, po czym zorientowałam się że nawet nie wiem jak ma na imię.
-Łucja jestem tak w ogóle.
-Janek- uśmiechną się, i podał mi dłoń. Dziwne że dopiero teraz, ale cóż. -Zawsze tak jest że piękne dziewczyny, mają śliczne imiona.
Zrobiłam się cała czerwona, a on to zauważył i zaczął się śmiać.
-Oj już się tak nie stresuj. Zawsze tak reagujesz na komplementy?- uśmiech nie znikał z jego twarzy, był taki wesoły.
-Musimy gadać o mnie? Lepiej ty powiedz coś o sobie- było mi głupio po tej całej sytuacji, zupełnie nie wiedziałam co powiedzieć.
-Hmm... Janek, osiemnaście lat, przystojny, zabawny, uroczy,czarujący,seksow...-nie dokończył, przerwałam mu moim śmiechem. -Co cię tak bawi?
-Nie chodziło mi o takie informacje, tępa pało.- jego mina mnie rozwaliła, siedział z lekko otwartymi ustami,patrzył się na mnie, i nie wiedział co powiedzieć. Nie wiedziałam czy na on tak na serio, czy robi sobie jaja.
-Dobra to może ja zacznę.- powiedziałam znudzona jego miną.
Z perspektywy Jasia:
Chciałem tylko zrobić na niej dobre wrażenie, a ją to rozbawiło. Teraz pewnie myśli że jestem typem chłopaka, który jest w siebie zapatrzony i uważa się za najlepszego. Moje rozmyślania przerwał jej głos.
-Dobra to może ja zacznę.- pokiwałem twierdząco głową. -No to...Mam siedemnaście lat, jestem twoją sąsiadką, ale to chyba już wiesz- uśmiechnąłem się, i słuchałem dalej tego co mówi. - Uwielbiam muzykę, dlatego tez zapisałam się na przesłuchania do tego studia muzycznego za rogiem, z jednej stro...
-Chwila co?- przerwałem jej wypowiedź, ale totalnie mnie zamurowało gdy usłyszałem o studiu.
-Ale o co ci chodzi?
-Noo... O to studio. Serio chcesz się tam zapisać?
-Tak. A co coś z nim nie tak? - zrobiła dziwną minę, jak by się czegoś obawiała. Nie wiedziałem kompletnie co jej powiedzieć.
-Nie wszystko z nim ok. Ale... - nie nie mogę powiedzieć jej prawdy, na pewno nie teraz.- Ja też się w nim uczę. - skłamałem no a co miałem zrobić?Posłałem jej sztuczny uśmiech, a ona go odwzajemniła i zaczęła dalej coś mówić. Nie słuchałem jej za bardzo. Ciągle myślałem o tym co to będzie gdy dowie się prawdy. Pewnie będzie na mnie wściekła. Ale... Żadne ale. Nie mogę powiedzieć jej prawdy. Może kiedy indziej, ale na pewno nie teraz!
___________________________________
Dziękuje wam, za tyle wyświetleń na blogu i tak dużo pozytywnych komentarzy na blogu jak i na asku : mój ask.
Wiem że opowiadanie miało pojawić się w piątek, ale coś mi wypadło, dlatego dodaje je dopiero dzisiaj. ;)
W razie pytań zapraszam na aska! :D
Czego on nie chce jej powiedzieć co??? Musiałaś w takim momencie? No wiesz. Pff!
OdpowiedzUsuńP.S. Świetny rozdział :)
Coś czuję, że on tam uczy. Nie wiem czemu ale mam wrażenie, że właśnie to ukrywa.
OdpowiedzUsuńA i super rozdział =D
Pozdrawiam <3
Świetny!Czekam na next :*
OdpowiedzUsuńco on przed nią ukrywa?! Czekam na następny :*
OdpowiedzUsuńZajebiste *-* Czekam na więcej ;**
OdpowiedzUsuńDawaj dalej tempa pało! 8)
OdpowiedzUsuńno weź w takim momencie ? :O identycznie jak Polsat ! :D (ale rozdział zayebisty !! <3)
OdpowiedzUsuńZamieniasz sie w Anie! Haha
OdpowiedzUsuńSuper opowiadanie :)
Moja bohaterka też się nazywa Łucja :D ale mega kochana :*
OdpowiedzUsuńhttp://neverlosthope1470.blogspot.com