sobota, 20 czerwca 2015

Rozdział 19

''Po moich policzkach spłynęły pojedyncze łzy, które automatycznie starłam ręką i ruszyłam w kierunku mieszkania. ,,Nic do siebie nie czujemy'' jego słowa odbijały się echem w mojej głowie. Tak Janek może ty nic nie czujesz, ale ja czuje i to więcej niż bym chciała. ''

Wreszcie weekend. Po całym tygodniu nauki w studiu wreszcie mogę zaznać chwile odpoczynku od tego wszystkiego. Od nadrabiania zaległości z powodu mojej nieobecności, od głupiego uzupełniania zeszytów, czy pisania zaległych sprawdzianów. Taak, wreszcie chwila wytchnienia. 

Oglądałam właśnie swój ulubiony serial ,,Plotkara'' na laptopie (w końcu muszę nadrobić stracone odcinki) gdy do mojego wszedł Kacper.
-Co tam robisz?- spytał jak nigdy dotąd. Dziwne że zaczęło go to interesować akurat teraz.
-Mów czego chcesz...- zatrzymałam odtwarzanie po czym zamknęłam laptopa.
-No bo wiesz, Paweł chce cie poznać i pomyślałem że może by wpadł dzisiaj? -super, a myślałam że cały dzień spędzę na nic nie robieniu. Widocznie nie wyjdzie. 
-Ta jasne może wpaść. Mama i tak ma nocną zmianę to możemy posiedzieć dłużej. O której chce przyjść?- spytałam Kacpra który rozłożył się na moim łóżku. 
-Nie wiem. Zadzwonię do niego wieczorem i powiem żeby wpadł na pizze.
-Okey.- odeszłam od biurka po czym skierowałam się do szafy po jakieś wygodne ubranie. Wybrałam zwykłe czarne leginsy, do tego przedłużany podkoszulek na ramiączka i siwą bluzę na wierzch. Skierowałam się do łazienki po czym zrobiłam poranną toaletę. Prysznic, ubiór wcześniej wybranych rzeczy i lekki makijaż. 
-Janek dzwonił!- wrzasnął do mnie Kacper za drzwi od łazienki. 
-Później oddzwonię.- otworzyłam drzwi po czym skierowałam się do kuchni z celem zrobienia sobie śniadania.
-Ymm bo wiesz ten...- zaczął mój brat który teraz siedział na blacie kuchennym. 
-Co?- uniosłam brwi do góry i spojrzałam na chłopaka.
-Pytał się czy mamy dzisiaj wieczorem czas bo chciał nam kogoś przedstawić. Jakaś dziewczyna. Oliwia chyba. - świetnie, to pewnie ta dziewczyna z tamtego tygodnia, z którą Jasiek się spotkał. 
-Dobrze że powiedziałeś że jesteśmy zajęci. W końcu przychodzi Paweł.- powiedziałam do chłopaka na co ten się zaśmiał.
-W sumie to zaprosiłem go z nią dzisiaj do nas. Posiedzimy wszyscy razem. My poznamy Oliwie, wy poznacie Pawła i wszyscy zadowoleni.- odpowiedział mój brat po czym opuścił kuchnie.
Po prostu zajebiście. Nie dość że mam poznać ją, to jeszcze mam patrzeć jak obściskują się w moim domu. Zapowiada się świetny wieczór. 

Dziewczęcy krótki kombinezon w kolorze brzoskwiniowym, do tego siwe vans'y, tak to chyba odpowiedni strój na dzisiejszy wieczór, zwłaszcza że jest dosyć ciepło. Jeszcze tylko pofalowałam lekko włosy i założyłam moją bransoletkę z grawerowaną koniczynką i zeszłam na dół do kuchni.
-Zamówiłeś już tą pizze?- spytałam Kacpra który siedział przed telewizorem.
-Ta zamu... Coś ty się tak odstrzeliła jak by jakiś papież przychodził?- zilustrował mnie od dołu do góry, kręcąc przy tym głową.
-O co ci biega idioto?- posłałam mu zdziwione spojrzenie, po czym sama przyjrzałam się dokładnie mojemu odbiciu w lusterku. Wyglądałam normalnie.
-Dobra stój jest okej, ale na co ci te loki?
-To są fale a nie loki.- poprawiłam mojego brata po czym wystawiłam do niego język jak małe dziecko. 
-Fale, loki czy koki jedno i to samo. - wzruszył tylko ramionami po czym wrócił do oglądania filmu. 
-Ym, mylisz się. Fale to fale a loki to loki. To chyba jasne nie? A kok to zupełnie co innego, ty nie masz najmniejszego pojęcia o tym co to...- i w tym momencie zadzwonił dzwonek do drzwi.
-Uratowany!- wrzasnął Kacper po czym poleciał otworzyć drzwi.
Przecież nie będę siedziała jak ta idiotka. Wstałam z kanapy po czym poszłam w stronę korytarza. 
Stał w nich mój brat i chłopak praktycznie tego samego wzrostu co on. Był cholernie przystojny. Ciemne oczy jak i włosy, pełne usta i to tego jeszcze ma świetne kości policzkowe, pomyślałam po czym podeszłam bliżej chłopaków. 
-Paweł- podał mi rękę chłopak, przy czym posłał mi chyba jeden z najlepszych uśmiechów jaki kiedykolwiek widziałam.
-Łucja.- odpowiedziałam po czym sama się uśmiechnęłam do chłopaka. 
W tedy zrobił coś co totalnie mnie zaskoczyło. Odwrócił się do półki stojącej w przedpokoju i wziął z niej czerwoną róże, którą prawdopodobnie ze sobą przyniósł bo wcześniej jej tu nie było. 
-To dla ciebie- podał mi ją i znów ten uśmiech. 
-Nie trzeba było...- powiedziałam wyraźnie zaskoczona. 
-Trzeba, trzeba. W końcu przychodzę do was w gości więc pasowało by przynieść coś ładnego dla kogoś tak pięknego.- spuściłam wzrok na swoje buty, pewnie i tak byłam już cała czerwona na twarzy. Chciałam coś powiedzieć ale wyprzedził mnie Kacper.
-Trzeba było od razu mówić że to dla mnie skoro dla kogoś pięknego!- wziął ode mnie różę po czym skierował się do kuchni. Idiota. To jest na prawdę kompletny idiota. 
Paweł zaczął się śmiać, a ja dołączyłam do niego w tym samym momencie w którym ktoś zapukał do drzwi. Jestem pewna że to Janek. W końcu tylko on do nas puka mimo tego że mamy dzwonek do drzwi. 
Niepewnie podeszłam do drzwi po czym wzięłam głęboki oddech i otworzyłam je. Stał w nich on i ona,brązowo oka szatynka. W sumie ładna jest. Chwila! I właśnie w tym momencie uświadomiłam sobie co dziewczyna ma na sobie. Taki sam kombinezon co ja tylko że w odcieniu szarym.No wy sobie chyba jaja ze mnie robicie! 
-Cześć- powiedział Jasiek po czym pocałował mnie w policzek i wszedł do domu a zaraz po nim dziewczyna.
-Jestem Oliwia- uśmiechnęła się i podała mi rękę.
-Łucja.- odwzajemniłam jej gest żeby nie wyjść na jakiegoś gbura.
-Chodź przedstawię cię Kacprowi.- powiedział Janek.
-I Pawłowi oczywiście.- dodałam
-Komu?- spytał zdziwiony chłopak.
-Ohh... To Kacper cię nie uprzedzał że będzie nasz znajomy?- chłopak nic nie odpowiedział tylko patrzył na mnie dziwnym wzrokiem.
-Lepiej chodź ja cię przedstawię- powiedziałam po czym ruszyłam w stronę salonu, gdzie siedzieli już chłopcy. 
-Kacper, Paweł to jest Oliwia.- powiedziałam na co chłopcy automatycznie wstali i przywitali się z dziewczyną. Janek zaraz po tym zrobił to samo z Pawłem. 
Chwile potem przyjechała nasza pizza. Usiedliśmy wszyscy w salonie i po prostu rozmawialiśmy. Muszę przyznać że Oliwia i Paweł są fajnymi osobami. Mimo że jestem cholernie zazdrosna o jej relacje z Jankiem, i oto jak się dzisiaj zachowują, to polubiłam ją. Wkurza mnie jedynie to że co jakiś czas jedno drugiemu szepcze coś na ucho po czym spoglądają niby ukratkiem w moją stronę. Serio? Oni myślą że tego nie widzę? 
-Będę się zbierał.- powiedział Paweł, który właśnie wstawał z kanapy. 
-Tak szybko?- tym razem odezwał się Kacper.
-Stary, jest już prawie północ.- odpowiedział mu chłopak na co każde z nas zareagowało głośnym ,,co?''. Boże jak ten czas szybko zleciał.
-Dobra to ja lece.- Paweł pożegnał się z każdym z osobna po czym wyszedł z domu. 
-My też się zaraz zbieramy nie?- powiedział Janek, na co Oliwia tylko mu przytaknęła. 
Dobra pora trochę ogarnąć salon. Zabrałam się za układanie talerzy jeden na drugim by wynieść je z pomieszczenia gdy podeszła do mnie Oliwia i zaczęła mi pomagać w ogarnianiu tego bałaganu. 
-Serio nie musisz mi pomagać, jesteś w końcu gościem.- powiedziałam na co dziewczyna się zaśmiała.
-Ale chcę. W końcu pomagałam robić bałagan to pomogę i sprzątać.- uśmiechnęła się po czym ruszyła w stronę kuchni z brudnymi szklankami. 
-Ej, masz może numer do tego Pawła? Fajny chłopak.- spytała a mnie zamurowało. Chodzi z Jankiem a  ogląda się za innymi, no nieźle...
-Mam.
-A mogłabyś mi go dać? Wiesz zadzwoniłabym do niego, może ma ochotę na kino czy coś w tym rodzaju.
-A co na to Jasiek co?- odwróciłam się do dziewczyny, przez co stałyśmy oko w oko. 
-A co jemu do tego?- zaśmiała się, a mnie to jeszcze bardziej wkurzyło.
-Jak to co?! Umawiasz się za jego placami z innym chłopakiem, a ty jeszcze mówisz co mu do tego? Czy ty jesteś nie poważna?- powiedziałam podniesionym tonem, przez co dziewczyna patrzyła na mnie z jeszcze większym zdziwieniem. 
-Ty myślisz że jestem dziewczyną Jasia?- tym razem to ona spojrzała na mnie dziwnym spojrzeniem. 
-To chyba jasne nie? Najpierw się pocałowaliście pod pizzerią a teraz jeszcze przychodzi tutaj z tobą by cię z nami poznać. Chyba musi być coś na rzeczy...
-Pocałowaliśmy się? To był buziak w policzek, a chciał mnie z wami poznać bo jestem jego siostrą więc to chyba normalne nie?- Oliwia uśmiechnęła się do mnie, po czym włożyła szklanki do zmywarki. 
-Tak. Przepraszam że tak zareagowałam... Chwila! Co? Jesteś jego co?!- niemalże wrzasnęłam na cały dom, przez co w progu kuchni zjawił się Kacper z Jankiem. 
-Jestem jego siostrą. 
 _____________________________________
NOWE POSTACIE W ZAKŁADCE BOHATEROWIE

9 komentarzy:

  1. Jej pierwsza i to pierwszy raz. Rozdział Mega Mega Mega jest ekstra oczywiście czekam na next❤❤

    OdpowiedzUsuń
  2. Druga!!! Wspaniały rozdział ❤w końcu sie wyjaśniło a Janek i Łucja będą razem 😄

    OdpowiedzUsuń
  3. Omg *-* Ale supi... Haha Łucja zareagowała chyba troszkę zbyt emocjonalnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Aaa dziewczyno miażdżysz system!!! Pomysł z siostrą świetny! :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja wale! To jest jego siostra. To się porobiło. Ale Łucja ma być z Pawłem przez jakiś czas, błagam. Będą stanowili super parę.
    A rozdział genialny =D

    Pozdrawiam mordko <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozwalasz system, człowieku!
    Janek i Łucja! <3
    Czekam na kolejny rozdział!
    Weeny!
    xoxo♥
    http://thankyou-rezi.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Ta reakcja :" jesteś jego co?!" Takie piękne :) oby byli razem w sensie Łucja z Jasiem

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeśli mogę coś zasugerować, to formatowanie całego tekstu przed publikacją. Rozmiar czcionki ci się rozjechał i wygląda to słabo.
    Ale fabuła jest zajebiiista!
    Czytam ciebie już jakiś czas, ale udzielam się tu po raz pierwszy i mam nadzieję, że nie ostatni, czytając twojego bloga znam cię do tego stopnia, że wiedziałam, że Oliwia nie okaże się dziewczyną Jasia xD

    Jednocześnie zapraszam do siebie:
    http://nie-zwyklacodziennosc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń